Moja prywatna ocena serialu…

Moja prywatna ocena serialu „Drive to Survive” na Netflixie

+ odcinek o Renault i protest przeciw RP, przemiana Gaslyego i Monza, odcinek o Alfie Romeo i Haasie, Papa Stroll i Racing Point, zakulisowe sytuacje i kierowcy pokazani „poza torem”, Ferrari i Sebastian Vettel

– nadmiernie przekoloryzowane sytuacje, przesadzona dramaturgia, odcinek o GP Rosji, Bottas, który gada ciągle to samo – nie chcę być nr. 2, ten rok będzie mój, chcę pokrzyżować szyki Lewisowi, bla bla bla, sztucznie przepompowany i zdramatyzowany do granic możliwości odcinek o Grosjeanie, wszędobylskie slowmotion – akcja ratunkowa i wychodzenie z pojazdu trwa wieki, pierdolenie o rasizmie, prześladowaniach czarnych – klękanie, George Floyd, cała ta poprawnopolityczna szopka, pominięcie Maxa czy Kimiego – pojawili się może na chwilę a szkoda, gadanie Lewisa o tym jak się miał ciężko i też o tym, że źli sędziowie się na niego uwzięli, Lando i Carlos trochę cringe

4/10, średni serial, widać, że jest on w miarę lekki, zrobiony dla przeciętnego widza, który niekoniecznie musi być fanem F1, fajne są akurat niektóre zakulisowe sceny, pokazane prywatne życie kierowców, lecz przesadzona nieco dramaturgia jakby była to walka na śmierć i życie

#f1 #recenzja #film #netflix #seriale